Kurier Szczeciński „Matki i córki, czyli rodzinny galimatias- Razem w pracy”

Matki i córki, czyli rodzinny galimatias

Z Agatą i Nikolą BARYŁĄ, matką i córką, które razem prowadzą firmę „Świadoma Komunikacja”, rozmawia Magdalena KLYTA

Jak to jest pracować z najbliższą sobie rodziną?

Agata: – Cóż, ja jestem księżną artystycznego chaosu, a Nikola jest księżną Excela, więc czasami bywa między nami różnie. Pracujemy razem, ale każda ma swoją „działkę”. Ja zajmuję się coachingiem, mentoringiem, szkoleniami, pracą z ludźmi, a Nikola webmasterką, projektowaniem stron, sklepów internetowych i działaniami w social mediach. Mimo to zdarza się, że jest nas za dużo w jednym pomieszczeniu, więc wychodzę pospacerować po Kaskadzie (śmiech).

Nikola: – Ja jestem bardzo poukładana, muszę mieć wszystko zaplanowane, a mama niekoniecznie. Ma co prawda kilka kalendarzy, żadnego chyba nie używa, więc jeśli zdarzają nam się spiny, to właśnie przez to, że mamy zupełnie inne style pracy i tylko jedno biuro.

Agata: – Tak, Nikola czasem porządkuje moje biurko, gdy wychodzę. Ja po prostu odnajduję się bardziej w artystycznym nieładzie kontrolowanym (śmiech).

„Świadoma Komunikacja” zaczęła się od pomysłu pani Agaty. W którym momencie Nikola dołączyła do projektu?

Agata: – Wszystko zaczęło się od mojego życiowego przewrotu, kiedy postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i zacząć działać w internecie. Nikola wtedy przyglądała się temu z boku, była przecież jeszcze nastolatką, ale namawiałam ją, żeby pomogła mi zrobić stronę czy zorganizować spotkania online. Podpowiadałam, żeby może studiowała informatykę, ale jej to nie interesowało. Próbowałam wielokrotnie ją przekonać tak po matczynemu, że tworzenie stron internetowych to nie jest kodowanie samo w sobie, nie trzeba być programistą, by działać i zarabiać w sieci, to jest bardzo przyszłościowy zawód.

Nikola: – Wtedy nie wiedziałam, że jest bardzo wiele obszarów wokół budowania stron i ja się na przykład świetnie odnajduję w designie, czyli bardziej projektowaniu grafik i wyglądu i ścieżki strony. W zasadzie trochę sama nie wiedziałam, co chcę robić w życiu i właśnie mama mnie zainspirowała. Chciałam trochę popracować, bo ja nie umiem nic nie robić i tak zaczęłam pomagać mamie przy rozmowach, przy jej stronie internetowej. To był prawdziwy poligon doświadczalny. Paradoksalnie nie chciałam studiować informatyki, a teraz się tym z radością zajmuję, więc może mama faktycznie miała nosa.

– Mówimy o świadomej komunikacji, stawianiu granic, ale często trudno jest najbliższym..

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content